Po dobrym
skoku w drugiej serii zawodów w Planicy, które kończyły sezon zimowy, czekał na
ostateczny werdykt. Czy stanie na podium? Wciąż zadawał sobie to samo pytanie.
Czekał na skok swojego rywala z Austrii – Gregora Schlierenzauera, który już
był na belce startowej. Obaj walczyli o
pierwsze miejsce na podium. Wrzawa nabrała na mocy, kiedy „ Schlieri” już był w
locie. Skoczył trochę krócej od słoweńskiego skoczka, jednak miał parę punktów
przewagi z pierwszej serii.
- Tak! –
usłyszał głos spikera – Jurij Tepes na pierwszym miejscu o dwa i trzy dziesiąte
punktu przed Gregorem Schlierenzauerem! – wrzawa na skoczni w Planicy była
jeszcze głośniejsza. Słoweńscy fani skoków przeważali. W końcu co się dziwić,
są u siebie!
Kiedy Jurij
usłyszał, że jest na pierwszym miejscu podium, podniósł narty do góry na znak
triumfu. Gregor podszedł do niego i uścisnął mu dłoń.
- Gratulacje
– powiedział po angielsku Austriak i poklepał kolegę po fachu po ramieniu.
Potem odbyła
się dekoracja. Na trzecim miejscu był Anders Jacobsen, na drugim Gregor
Schlierenzauer a na pierwszym On – nadzieja słoweńskich skoków narciarskich –
Jurij Tepes.
Wszyscy
zapozowali do zdjęć ze swoimi medalami i bukietami kwiatów. Po zejściu z podium
zaczął rozglądać się po kibicach. Szukał swojej wybranki serca - Olivii.
Odnalazł ją.
Podbiegł i przez bandę ją zawołał. Kiedy podeszła bliżej bandy, on wpił się w
jej usta, obejmując jej twarz. Wiedziała, że to zwycięstwo dedykuje jej.
Powtarzał jej to wielokrotnie.
Przeniósł ją
nad niewielkim, bo raptem sięgającym do pasa ogrodzeniem i trzymając jej dłoń,
udał się na miejsce w którym chwilę temu odbywała się dekoracja. Od swojego
trenera wziął mały pakunek. Wziął dłoń blondynki i przyklęknął przed nią.
- Rozumiem,
że w tłumie ciężko się odpowiada, dlatego nie musisz nic teraz mówić.Olivio,
uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? – otworzył małe, czerwone
pudełeczko, w którym zabłyszczał srebrny pierścionek.
- Tak! –
odpowiedziała bez namysłu. Kochała go, więc nie mogła udzielić mu innej
odpowiedzi.
Fani zaczęli
skandować jego imię, gratulując mu nie tylko wygranej, ale i zaręczyn. Znowu
zawrzała publika, kiedy skoczek pocałował swoją ukochaną, na palcu której był
już pierścionek z malutkim brylancikiem. Subtelny, taki o jakim zawsze marzyła.
Wszyscy
skoczkowie zaczęli śpiewać po angielsku radosne piosenki, i też życzyli im
szczęścia.
Wygrał podwójnie. Podwójne szczęście. Skoki i Olivia.
____
epilog krótki, taki jaki miał być. Historia krótka i również taka miała być.
Dodaję dziś, chociaż po wczorajszych wydarzeniach związanych z Morgensternem tak strasznie mną wstrząsnęły, że nawet na wczorajszej studniówce o tym myślałam. To po prostu było straszne ;C
Żeby tylko wrócił, o nic więcej nie będę prosić. <3
I wiecie co? Naprawdę rozczuliło mnie to, że nasi zawodnicy tak wspierają Morgensterna. Każdy miał napis na nartach. Tylko my o nim myślimy, nikt inny nie miał napisanego "wsparcia" dla tak wybitnego zawodnika i tak pechowego jakim jest Thomas.
Ale odbiegłam od tematu. Moje drugie opowiadanie w skoczkowym świecie uważam za zakończone. Pisze Wellingera, więc mam nadzieję, że w ferie zacznę już publikować ( 20-31.01 mam ferie). Zacznę też prace nad pamiętnikiem Morgensterna- ale to nie pewne podobnie jak opowiadanie o którymś z braci Hayboeck. Jeszcze się zobaczy o którym :D To pozostanie mą tajemnicą do końca hihi.
Tak więc pozdrawiam i do zobaczenia <mam nadzieje> na blogu K L I K, gdzie możecie zobaczyć zwiastun opowiadania i stwierdzić czy warto czekać.
co ja ci mogę napisać? no epilog taki, jaki się spodziewałam ;) happy forever together i te sprawy <3 słodko i w ogóle xD
OdpowiedzUsuńco do Hayböcków. Michael jest przystojniejszy od Stefana, Stefana praktycznie nikt nie zna. BTW! on ostatnio skakał w Pucharze Austrii i nawet był trzeci! :3
mam tak samo ferię :D
jedziesz do Zako? :3
ale ci dobrzeee *.*
Usuńja stwierdziłam, że jadę na 18 do Zako. 5 dni z alkoholem <3
eee no to zajebiście :D
Usuńtylko kurde ten Harrachov to taka zdeczka dziura jest, jak Wisła xD
new na wanna-die-with-you.blogspot.com :)
A jednak szczęśliwe zakończenie...
OdpowiedzUsuńNo, no, wygrana plus zaręczyny? Żyć nie umierać.
A co do opowiadania o którymś z braci.... JA WIEM O KIM <33333
Nie ma to jak się chwalić wiedzą nabytą XD
No.
Na Wellingera czekam, a Ty, słonko doskonale o tym wiesz :)
Tak w ogóle to każdy ktoś ważny, z kim mogłabym pisać i pisać, musi mieć ferie akurat w tym terminie? Toć to niesprawiedliwe jest :c
Pozdrawia Mazowsze, które ma od 17 lutego :c
I Thomas. I te narty. Kurczaki, rozczulili mnie. naprawdę. A dziś, gdy któryś nierówno wyszedł z progu, to po prostu zamierałam po tym, co każdy z nas zobaczył wczoraj :c
Dobra.
Buziaki, skarbie! :*
Cieszę się, to zakończyło się szczęśliwie. Zasłużyli sobie na to :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością będę śledzić kolejne Twoje opowiadanie, bo lubię to, jak piszesz.
Pozdrawiam :)
To opowiadanie było świetne. Nie tylko dlatego, że o moim kochanym Jurjim ;) Cieszę się, że wszystko zakończyło się szczęśliwie.
OdpowiedzUsuńUff...kamień z serca :-)
OdpowiedzUsuńCiesze się z tego szczęśliwego zakończenia, bo naprawdę zasługiwali na to. Przeszli długą drogę aby stworzyć udany związek i na całe szczęście nawet odległość im w tym nie przeszkodziła. Widać tak im było pisane :-)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam też do siebie, gdzie wreszcie pojawił się nowy rozdział.
http://the--bittersweet--life.blogspot.com
Hej ;) Nie wiem czy mnie pamiętasz ale jakiś czas temu pisałam opowiadanie o skokach, które czytałaś.
OdpowiedzUsuńZapadłam sie na pewien czas pod ziemię, ale teraz wracam.
Wracam z nowym opowiadaniem, na które serdecznie zapraszam
www.tecza--po--burzy.blogspot.com
Pozdrawiam i mam nadzieję, że kiedyś wpadniesz.
ps. przeczytałam twoje całe opowiadanie kiedy naszła mnie fascynacja na Jurija i powiem Ci, że jest przecudowne. I w dodatku wszystko tak pięknie się skończyło ;)
<3 żałuje, że nie czytałam wcześniej
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę na coś nowego w moim wykonaniu, to serdecznie zapraszam na http://second---chance.blogspot.com
Będzie mi bardzo miło jeśli się pojawisz.
Mam nadzieje, że mnie jeszcze pamiętasz -Marzycielka :-)